A co mi scrapbooking zabrał?
Ha, ha, ha... Jakże przewrotne i podchwytliwe pytanie zadałam w tytule, prawda? Tyle pisałam ostatnio na temat tego, co zawdzięczam papierowemu hobby... Często też opowiadam o wielu zaletach scrapbookingu czy posiadania jakiegokolwiek hobby w ogóle... To skąd takie pytanie? I co to w ogóle za pytanie?
Aleee... żeby być uczciwą wobec Was oraz siebie rzecz jasna - scrapbooking dla mnie to nie tylko to, co opisałam w poprzednim poście.
Bo któregoś smętnego dnia, takiego dnia, w którym wątpisz we wszystko co do tej pory zrobiłaś i nachodzi Cię zgorzkniała myśl - coś w stylu: pieprzyć to! albo: rzucam to w diabły i wyjeżdżam w Bieszczady!
I ja miewam takie dni, a kiedy ta zgorzkniała myśl przyleciała do mnie upierdliwa jak mucha... zaparzyłam sobie kawę w ulubionej filiżance 😊
Nie wiem czy wiesz ale dla mnie kawa jest dobra na wszystko i jeszcze więcej. Uwielbiam jej aromat i smak. Jestem z tych, którzy nie napiją się kawy w kubku po herbacie, bo coś mi nie leży... Nie słodzę, nie dolewam mleka - rozkoszuję się kawą ot tak 💓 Mam swoje ulubione kubki oraz filiżanki... no i mam fisia na punkcie wybranych gatunków. Odkąd odkryłam, że niektóre mielone czy rozpuszczalne kawy potrafią uczulać - sama mielę ziarna i uwielbiam kiedy dom pachnie świeżo zmieloną kawą...
Przy kawie myślę bardziej klarownie - też tak masz? Nie to, że jakoś cudownie stawia mnie na nogi, czy pobudza - po prostu kawa jest dla mnie najlepsza podczas przemyśleń i planowania ale też wspólnych rozmów czy czasu tylko ze sobą...
Pijąc tę kawę, pomyślałam o tym, że przecież ten cały scrapbooking to wcale nie jest tylko cukier puder, lukier i róż😉
Bo są jednak rzeczy, które scrapbooking mi zabrał... Chcesz poczytać o kilku z nich?
Po
pierwsze: scrapbooking zabrał mi pół salonu i kawałek sypialni 😁
Choć nie jestem jakimś wybitnym typem zbieracza, to jednak rzeczy potrzebne do patchworku, mieściły się w mojej szafie na trzech półkach - plus półka na maszynę do szycia.
Choć nie jestem jakimś wybitnym typem zbieracza, to jednak rzeczy potrzebne do patchworku, mieściły się w mojej szafie na trzech półkach - plus półka na maszynę do szycia.
Mój scrapowy dobytek.... cóż, zajmuje pół salonu i sporą część sypialni. Przyda-sie upycham w różnych częściach mieszkania i zdarzyło mi się dokonywać niejednego przełomowego odkrycia podczas porządków 😊 Wielokrotne próby segregacji oraz wyrzucania niepotrzebnych rzeczy, ciągle kończą się na niczym, bo kiedy już trzymam w dłoni rzecz do wyrzucenia - w mojej głowie natychmiast pojawia się pomysł jak cudownie mogłabym ja wykorzystać!
Czy muszę dodawać, że pomysł jest tylko chwilowy, a ja zapominam o nim zaraz po odłożeniu rzeczy, którą właśnie chciałam wyrzucić?
Po
drugie: scrapbooking zabrał mi porządek 😁
Mimo, że nigdy nie byłam jakoś wybitnie poukładana, to jednak w moich poprzednich miejscach zamieszkania, wszystko miało swoje miejsce. Nie wiem jak jest z Tobą ale u mnie.... scrapbooking mieszka wszędzie! Zdarza mu się nawet wpadać na chwilę do kuchni😱 I sama już nie wiem, czy uda mi się kiedyś wyjść z tego impasu?
Mimo, że nigdy nie byłam jakoś wybitnie poukładana, to jednak w moich poprzednich miejscach zamieszkania, wszystko miało swoje miejsce. Nie wiem jak jest z Tobą ale u mnie.... scrapbooking mieszka wszędzie! Zdarza mu się nawet wpadać na chwilę do kuchni😱 I sama już nie wiem, czy uda mi się kiedyś wyjść z tego impasu?
Po trzecie: jakiś czas temu scrapbooking zabrał mi - MNIE.
Jakkolwiek dziwnie to dla Ciebie brzmi, mam nadzieję, że nie jestem z tym sama i jak tylko wytłumaczę o co chodzi, to potwierdzisz, że też tak masz lub miałaś?
Był taki moment w moim życiu, że kiedy odkryłam scrapową pasję - poczułam się taka.... wyjątkowa. Zdolna i uskrzydlona pochwałami bliskich oraz dalekich internetowych znajomych, kleiłam i cięłam sobie nocami, w domowym zaciszu...
I dopiero teraz widzę wyraźnie, że wszystko inne związane ze mną samą przestało się liczyć...
Nie zajmowałam się tym co i jak jadłam, ile spałam albo czy wypijałam wystarczająca ilość wody. Nie specjalnie interesowało mnie jak wyglądam ani czy gdzieś wychodzę...
I tak się jakoś stało, że po kilku latach stałam się opasłą, zaniedbaną kobietą, która robiła sobie dziwne fotki na Fejsa tylko po to by ukryć prawdę. A prawda bolała - zwyczajnie się zapuściłam. Moje hobby tak mnie zajęło, że zapomniałam o sobie😥😩😪
Na szczęście to już przeszłość - przynajmniej u mnie. Powolutku przywróciłam sobie - siebie samą. I, jak widać, nie zrezygnowałam ze swojej ukochanej pasji 😘
A jak jest z tym tematem u Ciebie? Ile szklanek wody dziś wypiłaś?
................................................................................................ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡..........................................................................................
Nie zostawię Cię bez kartki, bo przecież kartki to moja najulubieńsza specjalność!
Dom Róż, cięcie drugie 😁
W pudełku, rzecz jasna 😉
💙💚💛💜 Serdecznie dziękuję za wszystkie odwiedziny oraz komentarze, ściskam mocno! 💙💚💛💜
Aniu, cudownie tworzysz i wspaniale, że odnalazłaś siebie :-) Ja kawę pijam, za to wodę codziennie 2,5 litra, dbam o to, co jem i o ruch a odkąd mam pracownię z pokoju córki to scrapbooking jest tylko tam. Jednak towarzysko się zapuściłam i najchętniej spędzałabym czas w swoich 4 ścianach ;-)
OdpowiedzUsuńO Aniu, kawę uwielbiam, dobrze wiesz. Kubki i kubeczki również. Wody dzisiaj nie wypiłam chyba nic! Ojej!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o porządek.....no,to wiesz, sama widziałaś ;-)
A kartka jest cudowna!
Gorgeous card, Anna! I'm a tea drinker. As far as water goes, I just had parathyroid surgery and was told I must drink at least 8 to 10 glasses of water a day. Tea doesn't count. I feel like I am floating away!
OdpowiedzUsuńRozpisałam się i ... komentarz poleciał w kosmos.
OdpowiedzUsuńTym razem będzie wiec krócej. ;)
Aniu, karteczka prześliczna, wyjątkowa jak wyjątkowa jest kolekcja "Dom róż" (zresztą jak inne z rodziny "lemonkowatych")
Z przydasiami i porządkiem mam bardzo podobnie jak u Ciebie.
Scrapbooking zabrał mi mało, więcej dał i gdyby jeszcze było trochę więcej czasu na niego, z pewnością dałby mi jeszcze więcej. :)
Pozdrawiam z Lubelszczyzny :*
Po pierwsze - jak zawsze cudna kartka :)
OdpowiedzUsuńPo drugie - mnóstwo tego, co napisałaś dotyczy i mnie. Ostatnio głównie ta myśl o rzucaniu ;) A kawę kocham bezgranicznie, tyle, że ja piję z ogromną ilością mleka. Mam też ukochane kawowe kubki na różne pory roku ;)
No zaskoczyłaś bardzo tym wpisem . By nie będę tu żadna oryginalna ,że większość z nas tak ma . Ja to nawet zaniedbałam czas kiedy się budowaliśmy i na trwale popsułam w domu kilka rzeczy , bo było mi wszystko jedno . Potem nieco zaniedbałam córkę i to był moment w którym nieco zeszłam na ziemię ,że przeciez są inne wazne rzeczy . Nadal tworzę ale uczę się asertywności - nie dam rady zrobić . Nauczyłam się tego , zaczęłam szanować swój czas . Wszystkie punkty przerobiłam i ja . Ważne ,że przychodzi chwila - otrzeźwienia . pozdrawiam ciepło . miłego tworzenia Aniu
OdpowiedzUsuńSzkoda Aniu że nie pisesz.Dom Róż to najpiękniejksza kolekcja świata
OdpowiedzUsuń01695
OdpowiedzUsuńLtc Coin Yorum
Vite Coin Yorum
Cudos Coin Yorum
Bitcoin Son Dakika
Bitcoin Yorum
Bitcoin Forum
Flux Coin Yorum
Bch Coin Yorum
BTC Forum
E3F04
OdpowiedzUsuńEnj Coin Yorum
Bitcoin Yorum
Bitcoin Son Dakika Haberleri
Mkr Coin Yorum
Rndr Coin Yorum
Xlm Coin Yorum
Iost Coin Yorum
Ont Coin Yorum
Zrx Coin Yorum
5AB8B
OdpowiedzUsuńBitcoin Son Dakika
Bico Coin Yorum
T Coin Yorum
Tlm Coin Yorum
Dia Coin Yorum
BTC Forum
Gal Coin Yorum
Storj Coin Yorum
Bitcoin Forum